Reklama

Uroczystości Zjednoczenia "Bractwo Kurkowe Rzeczypospolitej" to niezwykłe wydarzenia.

21/09/2019 20:47

Rozmowa z Anną Piwnik - dyrektor Biura Współpracy Międzynarodowej Instytutu Tradycji Rzeczypospolitej i Samorządu Terytorialnego. Damą orderu św. Wawrzyńca i Honorową Siostrą Kurkową, przeprowadzona w przerwie prowadzenia koncertu "Okazowanie Sarmackie" w Szydłowcu w związku z jubileuszem 450 lecia Unii Lubelskiej.

Redakcja: Pani Anno po raz kolejny prowadziła Pani uroczystości przygotowywane przez Zjednoczenie Organizacji Historycznych i Strzeleckich Bractwo Kurkowe Rzeczypospolitej. Tym razem były to obchody 450 lecia Unii Lubelskiej w Szydłowcu. Wielokrotnie słyszeliśmy, że jest Pani w tej roli niezastąpiona. Proszę powiedzieć, czy łatwo jest będąc współczesną, wszechstronnie wykształconą kobietą wcielić się w rolę osoby reprezentującej staropolskie obyczaje i tradycje ?

Anna Piwnik: Uroczystości Zjednoczenia "Bractwo Kurkowe Rzeczypospolitej" to zawsze niezwykłe wydarzenia. Z pewnością wymagają przede wszystkim pewnej znajomości tematu i obycia środowiskowego. Ponieważ z bractwami kurkowymi z różnych stron kraju jestem zaprzyjaźniona od lat, nie mam z tym problemu. Mimo to do każdego wydarzenia przygotowuje się oddzielnie. Muszę zapoznać się z tematyką uroczystości, kontekstem lokalnym i historią regionu.  Ale i tak sądzę, że najważniejsza jest otwartość na odbiorców i widzów tych wydarzeń, którzy przybywając na nie oczekują, że zetkną się z atmosferą pewnej niezwykłości i podniosłości, których często brakuje w codziennym życiu.

Red.: Słynie Pani z tego, że praktycznie nie korzysta z tekstów scenariuszy, tylko prowadzi Pani nawet najpoważniejsze uroczystości, mówiąc "z głowy". To duża umiejętność.

A.P.: (śmiech) To prawda, staram się unikać zerkania w notatki, bo ważne jest dla mnie nawiązywanie kontaktu wzrokowego z publicznością. Jednak przy tak poważnych uroczystościach jak dzisiejsza, gdzie był i przedstawiciel Prezesa Rady Ministrów pan minister Marek Suski i Ambasador Litwy oraz wiele innych osobistości, często używający skomplikowanych oficjalnych, historycznych lub rodowych tytułów, konieczne jest niekiedy posiłkowanie się scenariuszem. Choćby ze względu na konieczność zachowania protokołu dyplomatycznego lub wymienianie, często wielokrotne partnerów i sponsorów uroczystości. Dzisiaj np. obchody 450 lecia Unii Lubelskiej, 618 lecia upamiętnienia Unii Radomsko - Wileńskiej i 100 lecia urodzin Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego wspierali: " fundacja „ORLEN – DAR SERCA” z siedzibą w Płocku, spółka akcyjna TAURON Polska Energia oraz spółka ENEA Wytwarzanie z siedzibą w Świerżach Górnych, wchodząca w skład Grupy ENEA, będącej partnerem całego wydarzenia." Takie fragmenty scenariusza lepiej odczytać, aby się nie pomylić.

Red.: Kto decyduje o doborze strojów na scenę lub uroczystości ?

A.P.: Uroczystości brackie i historyczne często wymagają odpowiednich strojów. Mam dwa kontusze, jeden szczególnie dostojny, uszyty przez wspaniałą krawcową Marynę Sztark z Białegostoku z Zakładu Krawieckiego "Orjonio", który specjalizuje się w szyciu strojów historycznych i estradowych. Ten  używam na uroczystości większego kalibru. Drugi kontusik jest skromniejszy na mniejsze wydarzenia. Ale czasami rodzaj uroczystości sprawia, że występuje w strojach cywilnych. Szczególnie gdy są to uroczystości wielowymiarowe, obejmujące oprócz wątków brackich także inne. Niekiedy trzeba łączyć wiele różnych ról. Wtedy mam większą swobodę wyboru stroju. Bywają to zarówno suknie wieczorowe, jak i koktajlowe. Wszystko zależy od okazji. Spodziewanych gości i okoliczności. Zawsze strój wymaga jednak smaku i delikatności. Ważny jest również dobór dodatków, biżuterii, makijażu i fryzury. Szczególnie lubię suknię balową, którą zaprojektowała i uszyła pani Ela Piorun z Warszawy, która stroje przygotowuje także dla obecnej Pani Prezydentowej Agaty Kornhauser - Dudy.

Red. Prowadziła Pani wiele uroczystości, które spośród nich wspomina Pani najbardziej ?

A.P.: Największym przeżyciem zawsze były wydarzenia, w których uczestniczyła osobiście Pani Prezydentowa Karolina Kaczorowska z Londynu - małżonka ostatniego Prezydenta II RP. Wymagały szczególnej koncentracji, bowiem zdawałam sobie sprawę, że ogrom doświadczeń Pani Prezydentowej, jej niezwykła kultura i przedwojenne obycie są niedościgłym wzorem dla każdej współczesnej kobiety i bardzo wysoko podnoszą poprzeczkę dla osób, które prowadzą w jej obecności jakąś uroczystość, czy wydarzenie. Cieszę się, że mogłam wielokrotnie wysłuchać jej bezcennych porad dotyczących stylu bycia kobiety na scenie i przy publicznych wystąpieniach. Wiele jej zawdzięczam.

Red.: To rzeczywiście niezwykłe, serdecznie gratulujemy dotychczasowych osiągnięć i dziękując za rozmowę życzymy dalszych sukcesów w prowadzeniu wielkich uroczystości i imprez.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iKrakow.info




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do